Geologia
Forum studentów piątego roku Geologii na Uniwersytecie Wrocławskim
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Dobre dowcipy
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Geologia Strona Główna » Humor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 1:15, 11 Lis 2006    Temat postu: Dobre dowcipy

Na początek ustalmy pewne reguły.

1. Dowcipy mogą być wszelkich kategorii ( bez ograniczeń )
2. Ograniczamy sie w tym temacie do jednego postu dziennie ( w poscie maksymalnie 3 dowcipy )
3. Nie piszemy postów w stylu "ahahah dobre dobre ! oplułem monitor" albo "ej zajebiste ! posikałem sie ze śmiechu"
4. Staramy sie nie pisać starych dowcipów które już wszyscy znają w stylu "Po co skejci chodzą do lasu ? POOziomki"
5. To by było na tyle.

No to jako założyciel zaczne pierwszy ;]

Spotkało się dwóch właścicieli czworonogów i jeden z nich się chwali:
-Ja to mam prawdziwego psa obronnego. Do jego budy w ogóle nie mozna podejść.
-Hmm... Taki groźny?
-Nie. Tak jest nasrane...

Spotyka się dwóch kumpli.
- Kto Ci podbił oko?
- Żona kurczakiem.
- Jak to?
- No otworzyła lodówkę, schyliła się po kurczaka a ja ją wtedy od tyłu.
A ona odwróciła się i mnie walnęła tym kurczakiem.
- To ona nie lubi od tyłu?
- Lubi, ale nie w TESCO


Wraca facet do domu i od progu krzyczy:- Jessss wygralem w lotto, jest udalo
sie SZEŚĆ, SZOSTKA!
wydziera sie zadowolony z siebe.
Patrzy, a tu zona siedzi smutna i beczy.
- Co sie stalo - pyta?
Na to żona: - Mama mi dzis umarla....
Facet wrzeszczy:
- Yessssssssssss !piiiiiiiii !KUMULACJA!


peace ;]
Powrót do góry
Lukasz1
Kopacz Odkrywek



Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:27, 11 Lis 2006    Temat postu:

No to przyłączam się do Furiona

1.

Studentowi straszliwie podobała się koleżanka z roku. Postanowił więc, że doprowadzi "do konsumpcji tego rodzącego się uczucia".
Wymyślił plan:
1. Kolacja w dobrej restauracji.
2. Wizyta u niego na stancji.
3. Konsumpcja właściwa.
Zaczął wprowadzać plan w życie. Zaprosił dziewczynę do restauracji w Grand Hotelu, siedli przy stoliku, kelner przynosi menu. Tu następuje lekki szok u chłopaka, gdyż dziewczyna wybiera kilka przekąsek, danie właściwe, jakieś wino i to wszystko z "górnego przedziału cenowego". No ale czego się nie robi, żeby zdobyć kobietę. "Odbiję to sobie u mnie na stancji" - myśli student. Gdy kelner dostarcza potrawy i stolik jest już prawie cały zastawiony chłopak pyta:
- Czy ty zawsze tak dużo jesz?
- Nie - odpowiada dziewczyna - tylko wtedy gdy mam okres...

2.

Trzy blondynki wracają z delegacji autem. Nagle chce im się sikać. Ale jak na złość po drodze nie widzą żadnego lasku, krzaczka, miejsca, gdzie mogłyby się wysiusiać. W końcu zauważają jakiś murek. Zatrzymują samochód, wysiadają z niego, przeskakują murek i robią swoje. Nagle zza krzaków wyłania się ksiądz. Zawstydzone dziewczyny zorientowały się, że są na cmentarzu. więc biegną czym prędzej do auta i jadą do domu. Dzień później w barze spotykają się mężowie tych pań i jeden z nich zaczyna nieśmiało romowę:
-Czy wasze baby ostatnio się dziwnie zachowywały? bo moja wróciła do domu bez gaci.
- a co ja mam powiedzieć?-mówi drugi- moja nie dość, ze nie miała gaci, to jeszcze całą dupę miała w piachu!
-Och! to jeszcze nic!-żali się trzeci- moja nie dość, że nie miała gaci, i miała cały tyłek w piachu, to jeszcze miała szarfę z napisem "NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY. KOLEDZY Z WAŁBRZYCHA"!

3.

przychodzi młoda dziewczyna do kofesjonału i mówi:
-prosze księdza zgrzeszyłam
Ks=a cóż takiego zrobiłaś moje dziecko??
-nazwałam pewnego mężczyzne sku***synem
Ks=Och!! moje dziecko czemu to zrobiłaś?!
-bo prosze księdza on mnie pocałował
(ksiadz wychodzi z konfesjonału)
Ks=tak jak ja to teraz robie?? moje dziecko to nie powod zeby go nazywac sku***synem
-Ale prosze ksiedza o mnie rozebral!!
Ks=Tak jak ja to teraz robie?? to nie powod zeby go nazywac sku***synem
-Ale prosze ksiedza on wsadzil we mnie czlonka i uprawial ze mna seks!!
Ks=ech!! och!! ochh!! tak ja to teraz robie ?? to nie powod zeby go nazywac sku***synem
-prosze ksiedza ale on mial AIDS!!
Ks=co??!! a to sku***syn!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aT!S
Zbieracz Skałek



Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 1:53, 11 Lis 2006    Temat postu:

I ja coś zapodam:

1.
Przychodzi krasnoludek do sklepu i mówi: Poproszę jedną tabletkę na ból głowy
Sprzedawczyni: Zapakować??
Krasnoludek: Nie, poturlam

2.
Idzie dwóch policjantów ulicą aż tu nagle widzą głowę leżącą na chodniku. Jeden mówi do drugiego:
-Ty, to chyba Heniek
Na to drugi:
-Co ty mówisz, przecież Heniek jest wyższy

3.
Idzie pijak ulicą i co chwila się śmieje, to znowu macha ręką. Podchodzi do niego jakiś gość i pyta:
- Z czego pan się śmieje?
-Opowiadam sobie kawały -odpowiada pijak
-To dlaczego macha pan ręką?
-Bo niektóre już znam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 15:20, 13 Lis 2006    Temat postu:

Jasio lubił sobie "strzelic z torebki" - wiecie o co chodzi? nadmuchujesz
papierową torebkę i bum - zdarzyło sie podczas lekcji, że pani musiała się
schylić po długopis, który wpadł jej pod biurko. Jasio w tym czsie wypalił z
torebki, Pani gwałtownie sie poderwała, łup głową o biurko i
wrzask:
-jutro bez ojca mi sie nie pokazuj
Następnego dnia Jasio przychodzi z ojcem, a pani oczywiście zaczyna
umoralnianie:
- pańskiemu synowi to już kompletnie odbiło itd. przedstawiła historię z torebką
- wie pani to nic - ojciec na to - nie dalej jak wczoraj gó..arz wyciął mi
podobny numer: rżnę sobie spokojnie kozę, a ten jak mi nie wypali z tobebki to
tylko mi rogi w rękach zostały.


Jedzie trędowaty tramwajem. Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsywać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza,
podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje
kieszenie. Odpada mu noga. Przeprasza. podnosi i wyrzuca. Już w kompletnej
panice traci drugą nogę. Za okno.
Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spierdala.



Dwóch murzynow sika z mostu i jeden mowi:
-ale woda zimna
na to drugi:
- a jakie dno mulaste
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 16:03, 13 Lis 2006    Temat postu:

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 22:41, 14 Lis 2006    Temat postu:

Idą cztery zakonnice do nieba i stają przed świętym Piotrem.
Św. Piotr stawia przed nimi miskę z wodą świeconą i pyta pierwszej zakonnicy:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka ?
- Tak, dotykałam go palcem .
- To niech siostra zanurzy tu ten palec a będzie rozgrzeszona i pójdzie do
nieba.
Zanurza i odchodzi.
Św. Piotr pyta następnej:
- Czy siostra dotykała kiedyś męskiego członka ?
- Tak, miałam go w dłoni .
- To niech siostra zanurzy tu tę dłoń, a będzie rozgrzeszona i pójdzie do
nieba.
Zanurza i po chwili odchodzi.
Juz ma iść trzecia ,ale w tym momencie wyrywa się czwarta:
- No nie ! Jak ona tam d** zanurzy ,to ja już tego nie wypiję !


Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera w nich, dobiera
rozmiary i po kolei wymienia różne smaki:
- Poproszę truskawkową, bananową, o i malinową też poproszę...
Na co stojąca za nim 80-letnia babcia:
- Panie!!! Będziesz się pan p i e r d o l i ł czy kompot gotował??


Na lekcję chemii pani przyniosła trzy probówki. Do pierwszej probówki wlała
alkohol i wrzuciła robaka, do drugiej włożyła tytoń i wrzuciła robaka a do
trzeciej probówki wlała czystą wodę i wrzuciła trzeciego robaka.
W pierwszej probówce robak po chwili zdechł, w drugiej tak samo. Tylko ten
robak, który pływał w czystej wodzie przeżył.
Pani pyta:
- Jasiu, jaki z tego wniosek?
Jasio odpowiada:
- Kto pije i pali ten nie ma robali.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 23:32, 15 Lis 2006    Temat postu:

Profesor pyta studenta na egzaminie:
- Co to jest oszustwo?
- Na przykład: gdyby pan profesor mnie oblał..
- Co?! - woła oburzony egzaminator.
- Tak, bo według kodeksu karnego winnym oszustwa jest ten, kto korzystając
z nieświadomości drugiej osoby wyrządza jej szkodę.


Ten bedzie dlugi... ale naprawde warto :]]


Wchodzi biały facet do sauny i tak siedzi i sobie myśli:
"Kurde, jak ja dawno nie paliłem, oj ale bym sobie zajarał
bacika". No ale nie ma trawy, więc siedzi dalej, siedzi i znowu myśli:
"Boże, jak ja bym sobie zapalił, no chociaż malenką dupkę". No
ale nie ma trawy więc siedzi i tak sobie myśli. Po pół godzinie kiedy facet
już się nieźle nakręcił do sauny wchodzi murzyn w dredach siada po
drugiej stronie i ostentacyjnie wyjmuje 10-cio gramowego wora i zaczyna
skręcać. Na to białas się podniecił:
"Ja pitolę, ale sobie zapalę, ale sobie zapalę". Podchodzi do
murzyna i mówi:
-Yo stary! Wiesz jak dawno nie paliłem, chyba z rok, poratuj
kolegę w potrzebie daj ściągnąć trochę.
Na to murzyn:
- Yo, no spoko, ale wiesz... 100 dolców od macha.
- Co kurde 100 dolarów? Pogięło cię?
- Nie stary to jest taki zajebisty towar, że nawet sobie nie
wyobrażasz jakie będziesz miał schizy.
Facet sobie myśli "A walić to, mam trochę kasy i muszę sobie
zajarać!"
Zapłacił więc murzynowi 100 dolców i ściągnął z bata taką chmurę
jaką tylko mógł. Siedzi, i nic.
- Ej stary, ale żeś mnie zrobił w konia, nic mnie nie wzięło.
- Bo to jest taki towar co dopiero po czwartym, piątym razie
łapie.
Białas wkurwiony, ale myśli sobie zapłaciłem mu już 100 dolców
nie może się zmarnować. Rzucił więc jeszcze 500 i ściągnął 5 porządnych
buchów pod rząd. Usiadł i znowu nic...
- Ty fiucie, zapłaciłem ci 600 zielonych za taki szajs.
Murzyn zaczął się śmiać, zwinął manatki i zaczął nawiewać. Biały
za nim. Murzyn ucieka po korytarzach, biały za nim. Murzyn wsiadł do
windy. Biały nie zdążył, wbiega więc po schodach, zjeżdża po poręczy. Zjechał
na dół murzyn akurat wysiadł z windy i spierdala na zewnątrz. Wsiadł do
taksówki i odjechał. No to biały za nim w drugą i w pościg. Ścigają się tak
po całym mieście. Wreszcie murzyn wysiada i wbiega w sam środek centrum
handlowego, biały za nim. Goniąc się rozpierdzielili kilka stoisk. Murzyn
ucieka pod górę po schodach ruchomych jadących w dół. Biały za nim. Murzyn
wbiegł na najwyższe piętro, biały za nim. Murzyn po drabinie na dach,
biały za nim. Skaczą po dachach z budynku na budynek, wreszcie zbiegają z
któregoś po schodach i gonią się po ulicy. Dobiegają do portu murzyn
wskakuje w motorówkę, i w morze, biały dosiada skutera i za nim. Gonią się
tak aż zabrakło im benzyny. Wreszcie murzyn skacze do wody i płynie
wpław, biały za nim. Dopłynął do brzegu uniknąwszy rekinów i spierdala dalej.
Murzyn wpada na lotnisko, biały za nim. Przedarł się przez ochronę i wskoczyl
do startującego samolotu. Gonią się po jumbojetcie wreszcie murzyn
dorywa spadochron i wyskakuje, biały za nim. Lądują na bazarze murzyn
kroi ze stoiska deskorolkę i w długą, biały zabiera rolki i za nim.
Gonią się tak, że aż zainteresowała się nimi policja konna. Wreszcie murzyn się
wkurzył bo za wolno na tej desce jechał i wyrywa jakiemuś szczylowi rower,
biały zabiera drugiemu i za murzynem. Gonią się tak aż wreszcie
zgubili policję i wjechali do lasu. Murzyn bardziej wytrzymały pedałuje na
rowerze a biały został w tyle i zgubił murzyna. I nagle zachciało mu się srać.
Myśli "ale zwalę sobie kloca" i zszedł z drogi za krzak, oparł rower o
drzewo, ściągnął gacie, wypiął dupę i sra...
Nagle czuje silny uścisk czarnej dłoni na ramieniu i słyszy:
- Ej koleś, ale w saunie to się nie sra!


Idzie Czerwony Kapturek ścieżką, patrzy a z krzaków wystaje głowa Wilka.
- Wilku czemu masz takie wielkie oczy?
- piiiiiiiii! nawet się spokojnie wysrać nie można...
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 0:34, 16 Lis 2006    Temat postu:

Pomiędzy ambasadami USA i CCCP zorganizowano wymianę sekretarek.
Po dwóch tygodniach amerykańska sekretarka pisze depeszę do swoich:
"Moi drodzy, tu jest okropnie. Zero automatyzacji, ciągle robię czaj szefowi,
a spódnicę to dostałam taka długa, ze ledwo chodzę."
W tym samym czasie wędruje depesza do Rosji:
"Moi drodzy, tu jest okropnie. Wszędzie te komputery, światełka, guziki,
nie mam co robić, nudzę się. A spódnicę to mi dali taka krótka, że
mi chyba widać jaja i kałasza."


---------OooO---------

Wróciły dzieci z wakacji na wsi. Jedno z nich opowiada:
- Mamusiu, widzieliśmy taaaką grubą świnię, jeszcze grubszą niż ty!
Matka posmutniała i zaczęła popłakiwać. Widząc to podeszło młodsze z nich,
córeczka, i mówi:
- Nie płacz mamusiu, to nieprawda - nie ma grubszej świni od ciebie...

aki jest pożytek z zaawansowanej sklerozy?
Codziennie poznajesz nowych ludzi.


---------OooO---------

Czym różni się żal od grzechu?
- Grzech włożyć, żal wyjąć
Powrót do góry
Młody
Znawca Minerałów



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów/Wrocław

PostWysłany: Sob 21:30, 18 Lis 2006    Temat postu:

>>Cześć tato, wróciłem!
>>Ojciec siedzący przed komputerem, nie odrywając wzroku od monitora pyta:
>>- A gdzieś ty był?
>>- W wojsku tato...


Spotyka się dwóch dresików:
- Ty jaki masz zaj*bisty zegarek!
- Dzięki, prezent od siostry.
- Ale ty nie masz siostry!
- No nie mam, ale tak jest napisane na zegarku


W starej wieży na pustkowiu siedzą sobie nocą trzy wampiry i grają w karty.
Grają, grają, noc mija i zrobili się głodni. Jeden mówi:
- Grajcie we dwóch, ja idę cos wrzucić na ruszt.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie te wioskę na południe stad?
- Tak
- No to już jej nie ma. Wyssałem ich co do jednego...
Drugi wampir wstaje:
- Dobra, teraz wy grajcie a ja napełnię żołądek.
Długo nie trwało i wrócił. Usta umazane krwią...
- Znacie to miasteczko na zachód stad?
- No...
- Nikt już tam nie mieszka, hehe..., be-ek!
Trzeci wampir wychodzi, rzucając w drzwiach:
- Teraz ja, niedługo wracam.
Wraca jeszcze szybciej niż tamci. Ociężale wchodzi do komnaty.
Twarz cala we krwi.
- A ty gdzie byłeś!?
- Nigdzie. Wyjebałem się na schodach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TUCZNIK
Gość






PostWysłany: Wto 20:48, 21 Lis 2006    Temat postu:

- Lucyna, co byś chciała dostać od Świętego Mikołaja?
- 150 złotych za numerek.
Powrót do góry
TUCZNIK
Gość






PostWysłany: Wto 20:58, 21 Lis 2006    Temat postu:

to moze jeszcze jakis obrazek:
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Anusia
Zbieracz Skałek



Dołączył: 14 Lis 2006
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 8:37, 30 Lis 2006    Temat postu:

Piotrek (żonaty od 3 miesięcy):
Zawsze trzymamy się za ręce.
Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.

Leon (żonaty od 11 lat):
Dostaliśmy z żoną w hotelu pokój z łóżkiem wodnym.
Żona nazwała go Morzem Martwym.

Michał (żonaty od 21 lat):
Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść.
Może jej kupić krzesło elektryczne?

Władek (żonaty....., zdziwiony, że kobiety tak długo żyją):
Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halszka
Znawca Minerałów



Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:11, 01 Gru 2006    Temat postu:

Może ktoś będzie zniesmaczony: Twisted Evil

Siedzą dwie małpy na drzewie. Jedna do drugiej:
- Ej małpa co ty jesz?
- Banana.
- A dlaczego on jest taki brązowy?
- Bo jem go drugi raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 9:59, 04 Gru 2006    Temat postu:

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...


Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową. Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden powiedział:
- Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
- I co?
- No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam rozwiązać problem braku kobiet...
- A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
- O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
- No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
- Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich dziewczyn...



Facet domyślił się, że żona go zdradza. Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza:
- Chcesz pan zarobić stówę?
-Jasne! Co mam robić?
-Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu.
Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział:
-Trzymaj pan ją!
A facet krzyknął do taksówkarza:
- To nie jest moja żona!
-Wiem, ku**a, to moja! Teraz idę po pańską!
Powrót do góry
Kolekcjoner
Geolog



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karmin k. Milicza

PostWysłany: Pon 15:41, 11 Gru 2006    Temat postu:

Pewnego dnia przed cesarzem Japonii stanęło trzech kandydatów na stanowisko
shoguna. Samuraj z Japonii, samuraj-Chińczyk i samuraj-Żyd. Pierwszy
zaprezentował swoje umiejętności samuraj z Japonii. Wyciągnął zza pasa
maleńkie pudełeczko, otworzył je i wyleciała z niego mucha. Machnął mieczem
i mucha padła na ziemię, przecięta na dwa równe kawałki.
Jako drugi do zawodów stanął samuraj z Chin. Wyciągnął zza pasa małe
pudełeczko, otworzył je i wyleciała z niego mucha. Machnął mieczem dwa razy
i mucha spadła na ziemię, posiekana na cztery części.
Trzeci w szranki stanął samuraj-Żyd. Wyciągnął zza pasa małe pudełeczko,
otworzył je i wyleciała z niego mucha. Machnął mieczem... a mucha dalej
lata
po pokoju. Cesarz zmarszczył brew:
- Co to ma znaczyć? Nawet jej nie zabiłeś...
- Zabijać? Ale czemu od razu zabijać? Ja tę muchę obrzezałem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blinker
Administrator



Dołączył: 25 Paź 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oława

PostWysłany: Pon 22:58, 18 Gru 2006    Temat postu:

Na akademii medycznej we Wrocławiu skacowani studenci mają zajęcia
z anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok. Stoją
wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i
oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu.
Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim
spokojem zaczyna wykład:
> - Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze
> rzeczy cech*jące lekarza. Po pierwsze: brak jakiegokolwiek
> obrzydzenia. Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym go wyjmuje
>i, ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
> - Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć!
> Studenci medycyny to sami twardziele (jak pisał Cornugon).
> Podchodzą i robią co im profesor kazał: palec w dupę, palec w buzię. Co drugi nie
>daje rady i po wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
> - I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza:
> umiejętność obserwacji. Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący.
> Na przyszłość proszę o więcej uwagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kolekcjoner
Geolog



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karmin k. Milicza

PostWysłany: Pon 23:02, 18 Gru 2006    Temat postu:

koleś w życiu nagrzeszył to trafia do piekła i szatan mówi:
-jako że byłeś dobry bo byłeś zły możesz wybrać sobie karę.
i pokazuje mu różne pokoje, w jednym koleś jest gotowany w smole, w innym palony na stosie, a w ostatnim dziadek jest przykuty łańcuchami do ściany a młoda dziewczyna robi mu laskę. I szatan się pyta:
-co wybierasz - a koleś:
-to - i pokazuje na panienkę i dziadka.
na to szatan:
-wstawaj mała, masz zmiennika!
Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:27, 20 Gru 2006    Temat postu:

Przyjęcie, dorośli siedza przy stole rozmawiają o polityce, podchodzi dziewczynka do stolika i prosi:
D- mamo mamo daj mi prosze ciasteczko
M- córeczko weź sobie ze stolika
D- mamo ale ja nie mam rączek
M- nie ma rączek, nie ma ciasteczka
Powrót do góry
Kolekcjoner
Geolog



Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Karmin k. Milicza

PostWysłany: Śro 22:12, 20 Gru 2006    Temat postu:

- Dlaczego żydow nie przepuszczono przez granice?
- Bo mieli przebite numery...


Dlaczego Mojżesz przeprowadził żydów przez morze? - Bo przez miasto się wstydził.!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 13:39, 21 Gru 2006    Temat postu:

Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja piiiiiiiii nawet nie mogę przykucnąć!

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, piiiiiiiii, w koszyk...


Kowalski poszedł z żoną na imprezę, a tam okazało się że jest to seks grupowy. Zgasło światło .... mija 10 ... 15 ... 20 minut. W końcu Kowalski zapala światło i mówi:
- Stop, piiiiiiiii, stop! Trzeba ustalić jakieś zasady, trzeci raz pod rząd robię loda!!!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Geologia Strona Główna » Humor Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin